Dorota Bielska, Fuksówka – narzedzie nieuzasadnionej przemocy czy teatralny rytual przejscia?
„Mnie nie interesuje fuksie, że zdałeś egzamin!
Fuksem!
Udowodnij mi kurwa, że się nadajesz!”
Każdy nowo wybrany student wydziału aktorskiego w uczelniach teatralnych w Polsce[1] staje przed decyzją, czy zgadza się, aby dokonano na nim – na jego psychice i wrażliwości – swoistego grupowego aktu przemocy, trwającego około 30dni, który w języku ludzi teatru nazywany jest ‘Fuksówką’. Podjęta przez niego decyzja, zarówno pozytywna jak i odmowna, wpływać będzie odtąd w sposób zasadniczy na jego status w gronie studenckim oraz szerzej na jego późniejsze życie artystyczne.
Główną tezą mojej pracy jest stwierdzenie, że Fuksówka jest rodzajem rytuału przejścia dla studentów kierunków aktorskich i jest tym samym – posiłkując się teorią Victora W. Turnera – stanem liminalnym. Stan ten, jak wykażę w poniższej pracy, powoduje przemianę psychiczno – mentalną jednostek, po zakończeniu Fuksówki ‘ofuksowani’ studenci stają się innymi ludźmi. Rezygnacja z Fuksówki na każdym jej etapie powoduje natomiast ograniczenie niekonstytutywnych praw studenckich i wielowymiarowe wykluczenie w strukturach społeczności aktorskiej, (które omówię szczegółowo w dalszych fragmentach pracy). Nie ma, zatem aktora, który mógłby pozostawać obojętnym wobec zjawiska Fuksówki, znajduje ono jednak wielu przeciwników i należy do bardzo kontrowersyjnych przejawów współczesnej hierarchizacji społecznej.
Przed przystąpieniem do właściwej analizy warto, choćby w skrócie, omówić teorię Victora Turnera. Korzystał on z koncepcji rytuału przejścia autorstwa Arnolda van Gennepa, który wyróżnił trzy etapy takiego obrzędu: fazę separacji, fazę marginalizacji oraz fazę włączenia. Faza marginalizacji określana jest inaczej liminalną (od łacińskiego słowa „limen” oznaczającego próg, zob. Turner 2004: 240). Victor Turner uważał, że liminalność przemienia zarówno życie jednostki, jak i społeczności, w której dana jednostka funkcjonuje. Liminalność stanowi nową jakość, wyłom w strukturze, stanowi podwaliny nowej kultury. To w niej jednostki (a w konsekwencji grupy społeczne) przekraczają próg dotychczasowego porządku. Doświadczenie liminalności umożliwia wyrwanie z korzeniami nawyków ugruntowanych w społeczeństwie zbudowanym na relacjach opartych na zinstytucjonalizowanym porządku. W wielu rytuałach opisywanych przez antropologów, podczas fazy separacji neofita był ‘odzierany’ ze swojego dotychczasowego statusu i pozostawiany w pewnej strefie wydzielonej ze świata społeczności.
Jak wspominał Turner: „Byty liminalne, jak nowicjusze w inicjacji czy obrzędach związanych z dojrzewaniem mogą być przedstawione jako wyzute z wszelkiej własności. Mogą być przebrani za potwory, nosić tylko strzępy odzieży albo nawet być zupełnie nago, by w ten sposób pokazać, że jako byty liminalne nie posiadają żadnego statusu (podkr. – D.B.). (…) Ich zachowanie jest zwykle pasywne lub pełne pokory; muszą okazywać bezwzględne posłuszeństwo wobec zwierzchników, a także bez zastrzeżeń i narzekania godzić się z arbitralną karą” (Turner 2004: 241). Byty liminalne w poniższej analizie stanowi grupa ‘Fuksów’.
Faza liminalna może przyczynić się do powstania nowego typu więzi pomiędzy neofitami. Turner wspominał w tym kontekście o dwóch typach społeczeństw: „Pierwszy to model społeczeństwa jako ustrukturyzowanego, zróżnicowanego i często hierarchicznego systemu pozycji polityczno-prawno-ekonomicznych z wieloma rodzajami oceniania, który dzieli ludzi posługując się kategoriami ‘mniej’ lub ‘więcej’. Drugi, który pojawia się w okresie liminalnym jest modelem społeczeństwa pozbawionego struktury lub ze strukturą szczątkową i ze stosunkowo niezróżnicowanym commitatus, społecznością, a nawet wspólnotą równych jednostek, które wspólnie poddają się władzy rytualnej starszyzny” (tamże: 241-242). (W poniższym opracowaniu communitas jest to grupa ‘ofuksowanych’ studentów wyższych roczników). Warto podkreślić, że te dwa modele uzupełniają się. Społeczeństwo potrzebuje communitas. „Liminalność oznacza, że ci na górze nie byliby tam, gdyby nie istnieli ci na dole, a ten, kto jest na górze musi doświadczyć tego, jak to jest być na dole” (tamże). Życie społeczne jest procesem dialektycznym. Dla jednostek ‘poniżenie’, którego doznają w liminalności jest tylko etapem, fazą, która umożliwi im ponowne narodziny. Tym razem w nowym ‘świecie’, z nowym statusem i nowymi możliwościami.
Jeszcze jedna uwaga. Być może dla niektórych osób, ujmowanie zjawiska Fuksówki w kategoriach stanu liminalnego może okazać się nieuzasadnione. Warto jednak pamiętać, że korzystanie z takiego a nie innego narzędzia teoretycznego, którego używamy do badania jakiegoś skrawka rzeczywistości, wynika z arbitralnego wyboru. Taki wybór wiąże się też ze świadomością, że analiza danego zjawiska nie jest obiektywnym opisem, ale rodzajem interpretacji. Takie stanowisko nie jest nowe, w antropologii wydaje się działaniem powszechnym. Jak pisze Clifford Geertz: „Prace antropologiczne same składają się z interpretacji, i do tego z interpretacji drugiego i trzeciego stopnia” (2004: 45).
Poniżej przedstawię kolejne fazy rytuału jakim wg mnie jest Fuksówka i wykażę, że schemat działań grupy społecznej, której ona dotyczy (czyli studentów wydziałów aktorskich szkół teatralnych) zgodny jest z teorią V.Turnera. Jako osoba ‘nieofuksowana’ przyjmuję wizję badacza mając pełną świadomość, że jedynie interpretuję rzeczywistość a nie opisuję ją obiektywnie. Wszelkie przytaczane przeze mnie informacje pochodzą od ‘ofuksowanych’ studentów dwóch wrocławskich wydziałów aktorskich. Z pewnością ich wrażenia są również swoistymi interpretacjami. Mam zatem świadomość, że mój opis jest tworzeniem kolejnej struktury znaczeniowej – nabudowanej na już istniejące struktury ponownego typu. Zdaję sobie sprawę, że dane przeze mnie przytaczane stanowią jedynie cząstkowy opis szerokiego zjawiska jakim jest Fuksówka, ponadto, że w każdej uczelni może ono przebiegać nieco inaczej. Przytaczane przeze mnie terminy przynależne fuksówkowym praktykom różnią się w zależności od miasta i szkoły. Różnice występują również pomiędzy kolejnymi latami ponieważ każdy rok przynosi zmiany w przebiegu obrzędów. Fuksówka jest procesem ruchomym i niesformalizowanym a społeczność fuksówkowa jako comunitas zmienia się w zależności od wielu czynników. Podstawowy schemat pozostaje jednak niezmienny i na nim właśnie oprę poniższą analizę. Cytując C. Geertza: „trafność i siłę naszych wyjaśnień musimy mierzyć nie w odniesieniu do niezinterpretowanych danych, radykalnie rozrzedzonego opisu, lecz w odniesieniu do mocy naukowej wyobraźni, która dostarcza nam kontaktu ze sposobem życia innych.” (2004: 46).
Faza pierwsza omawianego rytuału czyli faza przedliminalna (faza separacji) to okres egzaminów wstępnych, kiedy kandydaci na studentów przechodzą przez wieloetapowy proces eliminacji, podczas którego pedagodzy weryfikują ich umiejętności i predyspozycje do zawodu aktora. W procesie tym nie uczestniczą studenci lat wyższych, dopuszcza się jednak odstępstwa od tej reguły. Zdarza się sporadycznie, że komisja egzaminacyjna wyraża zgodę, by pojedynczy studenci przyglądali się kandydatom podczas egzaminu. Jeżeli kandydat przypadnie studentom do gustu dają temu wyraz w sposób jawny i spontaniczny. Co – choć na pewno nie umyka uwadze egzaminatorów i może wywierać pośredni wpływ na ich późniejsze decyzje – oficjalnie nie wpływa na wyniki egzaminów. Studenci uczestniczą jednak bardzo aktywnie w życiu szkoły podczas egzaminów wstępnych, do nich należy m.in. zadanie odczytywania list kandydatów, którzy przeszli przez kolejne stopnie eliminacji. Po odczytaniu nazwiska wybranego kandydata studenci wymuszają na nim ekstrawertyczny sposób wyrażenia radości i dopingują tych, którym wychodzi to najlepiej. Jest to wprowadzenie do mającej wkrótce rozpocząć się Fuksówki.
Tuż przed ogłoszeniem wyników finalnego etapu selekcji kandydatów, jeszcze w trakcie ostatniej narady Komisji, wszyscy zdający zebrani są w jednej sali. Studenci wykazują wówczas pełną aktywność robiąc na przykład tzw. sztuczny szum[2], czyli odgrywając wielokrotnie ‘na niby’ scenę, która za chwilę ma rozegrać się ‘naprawdę’ i na którą z niecierpliwością oczekują kandydaci. Studenci krzyczą wówczas: „Cisza! Idą! Idą!”, a kiedy wszyscy oczekujący uciszą się do sali wchodzą ich koledzy i odczytują wyniki… ale te sprzed kilku lat, czyli z własnych egzaminów wstępnych. ‘Wyczytani’ studenci okazują ekstatyczną radość dając niejako przykład przyszłym fuksom, jak powinni zachować się za chwilę, po odczytaniu autentycznych wyników. Ceremonia powyższa jest jednym z pierwszych form nacisku psychicznego stosowanych podczas Fuksówki. Zmęczeni stresem oczekiwania na wyniki i bardzo wyczerpującymi kilkoma dniami poprzedzających je egzaminów kandydaci, wielokrotnie dają wiarę owej mistyfikacji, co multiplikuje poczucie zagrożenia i stresu.
Faza druga, czyli stan liminalny, rozpoczyna się z chwilą ostatecznego odczytania wyników egzaminów wstępnych na wydział aktorski. Wyniki te odczytuje przedstawiciel Komisji Egzaminacyjnej, następnie dziekan wydziału aktorskiego wygłasza słowa podziękowań i życzenia wspaniałych doświadczeń w szkole teatralnej i prosi nowo wybranych studentów o pozostanie w sali i wysłuchanie starszych kolegów. Następnie komisja oraz kandydaci, którym nie udało się przejść przez sito egzaminacyjne, opuszczają salę. Tu kończy się krótkotrwała idylla radości i poczucia sukcesu nowicjuszy. Wybrani stają się Fuksami.
Z chwilą zamknięcia drzwi przez pedagogów studenci zaczynają jak na komendę głośno i agresywnie krzyczeć i ustawiają Fuksów w szeregu na scenie w postawie ‘na baczność’. To ustawienie i ta postawa będzie im odtąd towarzyszyć podczas każdego dnia Fuksówki. Tego wieczoru, dorośli skądinąd ludzie, przestają mieć podstawowe prawa. Na początku usłyszą, że fakt iż dostali się do tej elitarnej szkoły[3] jest wynikiem przypadku. Praktyka ta ma na celu zapobieżenie pojawienia się poczucia wyższości i pychy, które skutecznie przeszkodziłyby w kształceniu przyszłych aktorów. Chodzi o to, by fuksowani nie czuli się ‘zbyt dobrzy’, wygrani wobec osób, które się nie dostały, żeby nie myśleli, że mają umiejętności większe od innych. Przy tak olbrzymiej liczbie zdających nie ma szans na obiektywny wynik egzaminów. Na wydział aktorski można dostać się jedynie ‘fuksem’! Ci którzy odpadli, po prostu nie mieli takiego szczęścia. Podczas Fuksówki wynik egzaminów nikogo nie obchodzi, jest tylko fazą wstępną, liczy się to, co następuje potem. Od tej pory zmęczeni i zaskoczeni wybrańcy są Fuksami czyli ‘kandydatami na studentów’.
Fuksówka trwa około miesiąca (zmiennie, w zależności od uczelni) i kończy się pokazem fuksówkowym, zwanym również Fuksówką. Jest to pokaz artystyczny, do którego Fuksy przygotowują się przez cały czas trwania okresu liminalnego. Wykonywany jest na dużej scenie teatru szkolnego, tam gdzie m.in. pokazuje się egzaminy dyplomowe. Zaproszeni są na ten pokaz wszyscy studenci, profesorowie, często również władze miasta i inni goście. Nie ma żadnych ograniczeń, pokaz jest otwarty. Po pokazie fuksów następuje program wykonywany przez ‘Mistrzów’ (termin ten omówię poniżej).
W tym miejscu postaram się przybliżyć obraz omawianej communitas. Jest to społeczność silnie zhierarchizowana. Fuks, jako byt liminalny, nie należy do niej i jest tym samym osobą pozbawioną wszelkich praw, podlegającą absolutnej władzy ‘ofuksowanych’ studentów. Każdy przejaw nieposłuszeństwa zostaje natychmiastowo ukarany poprzez ‘zerwanie’ Fuksówki i wykluczenie oportunisty z grupy fuksów.
Pierwszy szczebel w drabinie ważności fuksujących to studenci drugiego roku, nazywani we Wrocławiu, ‘Szanowne Państwo’ lub ‘Szanowne Draństwo’. Jest to grupa o najmniejszych prawach. Zadanie od Szanownego Drania jest wykonywane jako ostatnie, po zadaniach wyznaczanych przez starsze roczniki. Znamiennym jest, że właśnie członkowie tej grupy są zwykle najbardziej ostrzy i wymagający wobec Fuksów. W tej grupie również najczęściej zachodzą przypadki przekraczania niepisanych zasad Fuksówki a nawet etyki.
Kolejną, bardzo ważną, grupę w hierarchii stanowią ‘Vice Mistrzowie’ – studenci trzeciego roku, których ‘zawsze’ można spotkać w szkole, w przeciwieństwie do ‘Mistrzów’ – studentów czwartego roku, którzy – choć stoją najwyżej w hierarchii – z racji odbywanych prób do spektakli dyplomowych rzadko są w szkole obecni. (W ostatnich latach w większości szkół teatralnych rolę ‘Mistrzów’ przejęły roczniki trzeciego roku, właśnie z tego powodu.) Mistrzowie są ‘rodzicami’ Fuksów. Jako rodzice zachowują się w sposób przyjazny i czuły, celem ich jednak pozostaje ‘wychowanie dzieci’. W procesie tym nie cofają się przed surowymi metodami wychowawczymi.
‘Arcymistrzowie’ to absolwenci wydziału aktorskiego, którzy stosunkowo rzadko pokazują się na Fuksówce. Im jednak należny jest najwyższy szacunek i respekt. Zwykle nie ingerują oni w przebieg Fuksówki.
Spośród ‘Mistrzów’ wybrany jest ‘Dyrektor Fuksówki’ pełniący rolę podobną do roli dyrektora artystycznego w teatrze. To on ustala ostatecznie zasady fuksowania i programy pokazów finalnych, rozstrzyga ewentualne spory pomiędzy studentami oraz wysłuchuje skarg fuksów. On też jest pośrednikiem pomiędzy studentami a gronem pedagogicznym.
Jak pisze V. Turner: „liminalność jest często przyrównywana do pobytu w łonie matki, do bycia niewidzialnym, do ciemności, do biseksualności, do odludzia i do zaćmienia słońca czy księżyca”. Podstawowym stanem bytów liminalnych podczas Fuksówki jest zmęczenie. Mają oni do wykonania taką ilość zadań, że rzadko znajdują czas na sen. Poza obowiązkami związanymi ze studiowaniem – uczęszczają przecież na zajęcia i wykłady – w każdej chwili pomiędzy zajęciami pozostają w pełnej dyspozycji studentów. Muszą wykonywać wszelkie polecenia i rozkazy. Często traktowani są jak służba, studenci wyręczają się nimi np. wysyłając do sklepu po drobne zakupy. Fuksy za każdym razem kiedy widzą studenta muszą stanąć na baczność i recytować regułkę powitania (niezależnie czy jest to na terenie uczelni, czy poza nią np. na ulicy, w sklepie itp.). Student zwykle zadaje wtedy jakieś zadanie lub karze wykonać etiudę. Poniżej przytaczam przykładowe powitanie:
Ritooo!!! Ritooo!!! Doktór fuksy maja zaszczyt powitać Gajową Mistrzynię Emilię Małgorzatę Faustynę Przyjemność Żenadę Szepietowską vel fakacz vel dupiszcze.
Fuks musi znać podobne powitania dla każdego (sic!) ofuksowanego studenta i każdorazowo witać go w identyczny sposób. Ponadto każdą zadaną etiudę należy rozpocząć w ten sam sposób: zaczyna się od powitania, podaje się swoje imię i nazwisko oraz ‘ksywkę’ a potem tytuł etiudy. Przykładowe rozpoczęcie etiudy:
Fuks Tomasz Szczygieł brrr… ale zimno, chyba kupię se herbatę! W dupę maszyna! Po-je-cha-liii!!! Ma zaszczyt zaprezentować etiudę pod tytułem „Ecie Pecie Śledzie w Galarecie.”
Za każdym razem po skończeniu pokazu, bez względu na efekt, student pyta: „Fuksie, co to było?!” Fuks zaś odpowiada krzycząc: „Gówno!”
‘Kandydaci na studentów’ bardzo często wykonują ćwiczenia fizyczne w ramach ‘kar’ za złe zachowanie. Kary te otrzymują zawsze, bez względu na sposób wykonania zadania. ‘Karami’ są zazwyczaj pompki lub przysiady. Często są one niemożliwe do wykonania (np. 300 pompek), wówczas mile widziane są alternatywne sposoby wyjścia z sytuacji, zmusza się Fuksa do ‘uruchomienia wyobraźni’. Studenta należy ‘zaskoczyć’ żeby był zadowolony, nie można natomiast ‘poddać się’ – to wywołuje prawdziwą dezaprobatę. Codziennie po zajęciach wszystkie Fuksy zbierane są w sali teatralnej i wykonują rozliczne zadania. Najczęściej są to etiudy na zadany temat, które muszą być ‘śmieszne’, posiadać początek, rozwinięcie i ‘pointę z dupy’[4]. Każda taka wieczorna sesja, zwana ‘kwarcem’ lub ‘kwarcówką’, zaczyna się pokazem fuksów przygotowywanym w nocy poprzedniego dnia, w domach. ‘Kwarc’ odbywa się po zakończeniu wszystkich zajęć w szkole a wstęp na niego mają tylko ofusowani członkowie communitas. Trwa około trzy godziny, pomiędzy 21.00 a 24.00. Po ‘Kwarcówce’ studenci zabierają Fuksów do miasta na ’nocne manewry’, na których podobnie jak przez cały dzień wykonują oni rozliczne etiudy i ćwiczenia fizyczne. Natłok zadań jest specjalnie tak ogromny, aby fuksujący się nie zdołali ich wszystkich wykonać. Ponieważ zadania ‘do domu’ wielokrotnie muszą być przygotowane w parach lub większych grupach, Fuksy na czas fuksówki często zamieszkują razem. Intensywność pracy, ilość poświęconego jej czasu, plus obowiązki związane z początkiem nauki na uczelni powodują, że okres ten jest porównywany do pobytu w zakonie.
Bardzo istotne podczas obrzędów przejścia jest minimalizowanie wyróżników płciowych i preferencji seksualnych. Każdy Fuks musi wyglądać podobnie. Na szyi przez cały okres fuksówki nosi drewniane tablice (czasem dwie: z przodu i z tyłu), na których wypisane są: imię i nazwisko, miejsce pochodzenia, znak zodiaku, preferencje, czyli ‘co lubi’ oraz niezliczona ilość ‘ksyw’, które ‘dostaje’ od studentów. Fuksujący się muszą mieć związane włosy, nie mogą nosić jeansów oraz czarnych ubrań, ponadto ‘Fuksice’ nie mogą się malować. Fuksów nie można dotykać (‘by nie złapać fuksa’).
Podczas Fuksówki używa się niesłychanie wulgarnego języka i nieustannie żartuje się na tematy seksualne. Normą są zadania ‘odgrywania’ onanizmu, striptizu, scen seksualnych. Jednocześnie nie oczekuje się od Fuksów przekraczania granicy ‘dobrego smaku’ – choć jest on w tej oryginalnej społeczności nieco odmienny od uniwersalnie przyjętego.
Podstawowym celem Fuksówki jest przemiana osobowościowa bytu liminalnego. Zawód aktora jest niesłychanie trudny i wymaga ponadprzeciętnego dystansu do samego siebie i wysokiej samoświadomości. Podczas rytuałów przejścia Fuksi są nieustannie ‘łamani’. Szereg rytualnych czynności, powtarzanych wielokrotnie aż do nieprawdopodobnego zmęczenia zmusza ‘kandydata na studenta’ do olbrzymiego wysiłku. Jest to proces porównywalny z wyczynowymi treningami sportowymi, podczas których mięśnie trenującego dochodzą do granicy takiego zmęczenia, że pojawiają się tzw. ‘zakwasy’. Wówczas trenujący by wykonać bez bólu kolejne ćwiczenia używają minimalnych środków a w ten sposób uczą się pożądanej w sporcie precyzji. Praca aktora może być analizowana analogicznie a Fuksówka ma na celu przygotowanie podłoża psychicznego i fizycznego dla przyszłej pracy na scenie. Ćwiczy się tu ponadto pamięć (powtarzając wielokrotnie imiona i wymyślne ‘ksywy’ studentów) oraz rozwija wyobraźnię (wykonując niesłychanie abstrakcyjne zadania aktorskie).
Dodatkowym celem Fuksówki jest integracja grupy, wzmacniana sztucznie nabudowywanym mechanizmem: „my-oni”. Studenci zmuszają Fuksów do współdziałania i lojalności wobec siebie nieustannie odgrywając rolę katów. I tu dochodzę do właściwego tematu pracy, czyli do kwestii przemocy.
Według słownika języka polskiego, przemoc to „przewaga wykorzystywana w celu narzucenia komuś swojej woli, wymuszenia czegoś na kimś; też: narzucona komuś bezprawnie władza, też: używanie siły fizycznej, wbrew czyjejś woli” (Słownik Języka Polskiego PWN, http://sjp.pwn.pl/.)
Każdy fuksujący się w każdym momencie Fuksówki może z niej zrezygnować (w terminologii wewnętrznej ‘zerwać ją’) a więc nie jest to działanie wbrew woli Fuksa, ponieważ decyzja o fuksowaniu się jest absolutnie autonomiczna. Tak twierdzą członkowie omawianej wspólnoty. Decyzja jednak o rezygnacji niesie za sobą istotne skutki wpływające na całokształt relacji z kolegami w szkole a także rzutujące (choć w stopniu minimalnym) na przyszłe życie zawodowe.
Fuks, który zrezygnuje z fuksówki, jest natychmiastowo wykluczany. Studenci zaczynają udawać, że go ‘nie widzą’, nikomu nie wolno z nim rozmawiać. (Paradoksalnie nie dotyczy to grupy Fuksów, którzy mają obowiązek wspierać wykluczoną osobę. Co bardzo ciekawe, integracja ‘roku’ jest stawiana ponad prawami i dogmatami Fuksówki.) Zakaz komunikowania się z wykluczonym jest jednak jedynie formą gry studentów, którzy w rzeczywistości, w tajemnicy przed Fuksami, starają się nakłonić go do ‘powrotu’ na Fuksówkę, często strasząc nieprzyjemnymi konsekwencjami i alienacją. Jeżeli dana osoba wykaże chęć powrotu musi, co najmniej jeden dzień, wykonywać dodatkowe działania czyli ‘kajać się’. Kiedy owo ‘kajanie się‘ zyska aprobatę studentów organizują oni swoisty egzamin ‘wkupieniowy’, podczas którego kandydat na Fuksa musi pokazać krótki program indywidualny. W trakcie tego egzaminu żadnemu ze studentów nie wolno śmiać się ani wyrażać jakiejkolwiek aprobaty, nawet, jeśli program podobałby mu się bardzo. Po krótkiej naradzie zwykle pozwalają z powrotem ‘wejść’ do Fuksówki.[5]
Zdarzają się jednak, wcale nie rzadkie, przypadki absolutnego odejścia od Fuksówki. Status takiego studenta różnić się będzie zasadniczo od jego ofuksowanych kolegów z roku. Nie wolno mu będzie uczestniczyć w życiu fuksującego communitas przez cały okres studiów a również po ich zakończeniu. Jest to decyzja absolutna i nieodwołalna. Jedyna dopuszczalna forma zmiany statusu to ponowne fuksowanie się (możliwe np. w przypadku zmiany szkoły).
Fuksówka, jak wspominałam wyżej, trwa około miesiąca, później następuje długi okres post liminalny (faza trzecia, włączenia) ciągnący się aż do następnych egzaminów wstępnych. Jest to okres integracji wszystkich studentów niezależnie od ich udziału w Fuksówce. Osoby nieofuksowane współpracują wówczas z tymi, którym udało się przejść cały rytualny proces. Nie ma w szkole, w okresie poza Fuksówką, żadnych antagonizmów pomiędzy należącymi i nienależącymi do wspólnoty. Na czym więc polega owo wykluczenie? Jaka jest korzyść z Fuksówki? Dlaczego osoby nieofuksowane żyją z piętnem swoistej porażki?
Stan liminalny powoduje załamanie oficjalnego porządku w uczelni teatralnej, na które istnieje ciche przyzwolenie, poza literą obowiązującego prawa. Profesorowie godzą się na fuksówkowe praktyki, zdając sobie sprawę z ich przebiegu, brutalnych środków oddziaływania psychicznego i wszechobecnej przemocy. W szkołach teatralnych Fuksówka jest najsilniejszą tradycją i mało kto próbuje ją podważać.
Rene Girard w książce Sakrum i przemoc pisze: „Mechanizm odwzajemnianej przemocy może być opisany jako błędne koło: kiedy tylko wspólnota w nie wpadnie, nie jest zdolna się z niego wydostać. Krąg ten można określić słowami: zemsta lub represje. Dopóki istnieje kapitał nienawiści i nagromadzonych urazów we wspólnocie, dopóty ludzie mogą z niego czerpać, obracać nim na swój pożytek. Każdy przygotowuje się na prawdopodobny atak sąsiada i interpretuje jego przygotowania jako dowód jego agresywnych skłonności. Mimetyzm jest tym, co najtrafniej określa charakter przemocy do tego stopnia, ze nie może ona sama wygasnąć, kiedy raz pojawi się we wspólnocie.” (1993: )
W ten sposób można próbować analizować na przykład wzmożoną agresję i intensywność angażowania się w Fuksówkę studentów drugiego roku, którzy najsilniej odreagowują przeżycia z własnego okresu liminalnego. „Aby nie dopuścić do powstania błędnego koła, – pisze dalej chrześcijański uczony – należałoby zlikwidować zagrażającą przyszłości nagromadzoną przemoc, trzeba by odebrać ludziom wzorce przemocy, które mnożą się i dają początek naśladownictwom.” (tamże: )
Współcześnie w dyskusjach społecznych wielokrotnie podnoszone są kwestie prawa człowieka do autonomii i godnego życia. Łagodnieją metody wychowawcze a rygoryzm jawić się zaczyna jako zwyrodnienie. W takim dyskursie fuksówkowe praktyki znajdują rzesze przeciwników.
W tym miejscu chciałabym dokładniej przyjrzeć się funkcji i sposobowi przejawiania się, używanej podczas omawianego rytuału przejścia, przemocy. Musimy pamiętać, że jesteśmy u progu teatru i teatr jest nadrzędnym celem omawianej rzeczywistości. Teatr, który swój początek bierze z rytuału. Teatr, którego istotą jest teatralizowanie rzeczywistości. Victor Turner pisze: „Teatr najlepiej obrazuje powiedzenie Thomasa Hardy’ego: ‘Jeśli istniałaby droga ku lepszemu, wymagałaby otwartego wejrzenia w najgorsze’. Rytuał i teatralna transformacja nie mogą objawić się inaczej” (2002: 55). Do rzeczywistości codziennej aktora należy obnażanie się publiczne i pokorne poddanie się krytyce. Jest to zawód niewyobrażalnie trudny i wymagający ponadprzeciętnych predyspozycji psychicznych. Aktor łączyć musi pewność i wiarę w siebie z absolutną pokorą. Musi umieć ufać reżyserowi, szanować partnerów scenicznych, umieć poddawać się fali nieuchwytnej reakcji widzów jednocześnie nieustannie będąc w zgodzie z samym sobą. Aktor musi umieć oddać siebie. Jest to, jak twierdził Grotowski, akt całkowity. W tym kontekście problem przemocy podczas Fuksówkowych obrzędów nabierać zaczyna innych barw.
Gdyby studenci rzeczywiście odczuwali wrogość wobec swoich Fuksów należałoby się zastanowić nad etycznym prawem do kontynuowania tej tradycji. Z relacji wielu osób, z którymi miałam okazję rozmawiać oraz z moich własnych obserwacji zachowań fuksówkowych wynika jednak niezaprzeczalnie, że owa agresja i przemoc jest jedynie mistyfikacją i aktorską (sic!) grą. Studenci i profesorowie zdają sobie sprawę z jakimi trudnościami borykać się będą nowo przyjęci adepci sztuki aktorskiej. Kto kiedykolwiek stanął przed widownią wie, jak wielkim kosztem się to odbywa. Jak trudno jest pogodzić się z krytyką i jak bardzo nasze wyobrażenia dotyczące własnej osoby różnią się od tego jak jesteśmy postrzegani przez innych. Fuksówka pełnić ma funkcję lustra.
Na Fuksówce istnieje zasada, że jeden raz studenci ‘pozwalają Fuksom się fuksować’. Dyrektor Fuksówki ogłasza wówczas, że studenci i Fuksy ‘zamieniają się miejscami’. Fuksujący się przejmują role oprawców na ok. 20minut, ale jest to czas wystarczający, by po raz kolejny podkreślić teatralny charakter podziału ról podczas obrzędów. Ten punkt pojawia się w momencie, kiedy następuje duża krytyka sposobu fuksowania oraz ogólne niezadowolenie i zniechęcenie. Jest to swego rodzaju superwizja, ponieważ jak się zwykle okazuje, Fuksy z radością oddają się możliwości odreagowania i zaczynają odgrywać role swoich Mistrzów. Potem zazwyczaj z nowymi chęciami powracają do wyznaczonych im ról Fuksów.
Na wydziały aktorskie dostają się ludzie młodzi, (wiek nie przekracza 30.roku życia), często od razu po maturze. Są oni zwykle pełni oczekiwań i naiwnych wyobrażeń o zawodzie. Fuksówka jest brutalnym sposobem odarcia ich ze złudzeń. Później będzie już tylko lepiej. Komu uda się przejść przez wszystkie fazy rytuału zyskuje coś nieweryfikowalnego, o czym bardzo trudno się opowiada i co wymyka się rozumowej interpretacji. Zyskuje dostęp do swej psychicznej siły i narzędzia do pracy nad dystansem do samego siebie. Nie jest on jeszcze ukształtowanym człowiekiem, ani aktorem, jest tylko świeżo ofuksowanym – przy ogromnym aplauzie i euforii oglądających – studentem. Tu dopiero zaczyna się jego teatralna droga, rusza w nią jednak silniejszy i na starcie wygrany.
Podsumowując powyższe rozważania chciałabym podkreślić raz jeszcze, że Fuksówka nierozerwalnie łączy się z delikatną materią teatru. Ponadto każdy Fuksujący się od razu przyjmuje konwencje, w jakiej się znalazł i od pierwszej chwili dowiaduje się, że ma do czynienia z teatrem, w którym studenci jedynie odgrywają role katów.
Fuksówka, jak próbowałam wykazać powyżej, spełnia wszystkie warunki by uznaną zostać za rytuał przejścia. Nie odpierając ataków przeciwko przemocy zarówno fizycznej jak i psychicznej pragnę jednak zwrócić uwagę na specyficzny charakter przytaczanych praktyk. Przemoc używana podczas jej obchodów jest przemocą w pełni teatralizowaną, pod którą kryje się prawdziwa życzliwość i przyjaźń. I choć przemiana w fuksujących się studentach zachodzi naprawdę, mamy tu jednak do czynienia jedynie ze swoistym teatrem w teatrze.
Bibliografia:
- Clifford, Geertz. 2005. Opis gęsty: w poszukiwaniu interpretatywnej teorii kultury. [w:] Interpretacja kultur. Wybrane eseje. Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, s.35-58.
- Rene, Girard. 1993. Edyp a kozioł ofiarny. [w:] Sacrum i przemoc, Poznań: Wydawnictwo BRAMA – Książnica Włóczęgów i Uczonych, s.
- Victor, Turner. 2002. Czy istnieją uniwersalia widowiskowe w micie, rytuale i teatrze? „KONTEKSTY” nr 3-4, s. 53-59.
- Victor, Turner. 2004. Liminalność i communitas. [w:] M. Kempny, E. Nowicka (red.). Badanie kultury. Elementy teorii antropologicznej. Kontynuacje, Warszawa: PWN, s. 240-266.
[1] W Polsce istnieją cztery szkoły wyższe państwowe kształcące przyszłych aktorów, są to: PWST w Krakowie (Wydział Aktorski), PWST w Krakowie – Filia we Wrocławiu (Wydział Aktorski i Wydział Lalkarski), Akademia Teatralna w Warszawie (Wydział Aktorski oraz Wydział sztuki Lalkarskiej w Białymstoku) oraz PWSFTViT w Łodzi (Wydział Aktorski). Zjawisko fuskówki dotyczy także szkół niepublicznych np. Studium Aktorskiego przy Teatrze Śląskim w Katowicach czy Studium Aktorskiego przy Teatrze im. Stefana Jaracza w Olsztynie
[2] W niniejszej pracy posługuję się określeniami używanymi podczas Fuksówki i do niej przynależnymi. Są to często neologizmy, zwroty niecenzuralne lub wyrażenia kolokwialne.
[3] Liczba osób zdających na wydziały aktorskie jest olbrzymia, statystyki wykazują, że dochodzi nawet do 40 osób na jedno miejsce.
[4] Określenie ‘pointa z dupy’ oznacza pointę nieoczekiwaną, zaskakującą, abstrakcyjną, surrealistyczną.
[5] Znając reguły Fuksówki studenci pierwszego roku czasem decydują się zerwać ją tylko pozornie, mając jednocześnie plan szybkiego powrotu, by wykorzystać czas wykluczenia i po prostu odpocząć. Ponadto do tradycji należy, iż niezadowoleni z Fuksów studenci sami zrywają Fuksówkę. Wówczas zadaniem fuksów jest, podobne jak podczas zerwania jednostkowego, ‘ukorzenie i wkupienie się’ oryginalnym programem artystycznym. Prawdziwą przyczyną zerwania Fuksówki jest jednak zwykle spotęgowane zmęczenie fuksujących się, kiedy są oni bliscy faktycznej rezygnacji, o którym studenci dobrze wiedzą. Czas zerwania jest znów okazją do upragnionego odpoczynku.